Syndrom grypopodobny to zestaw objawów chorobowych przypominających grypę, ale wywołanych różnymi możliwymi przyczynami. Do typowych objawów należą nagłe pogorszenie samopoczucia, gorączka (często > 38°C), dreszcze, bóle mięśni i stawów, ból głowy, uczucie rozbicia i suchy kaszel. Mogą wystąpić też ból gardła, katar, brak apetytu, nudności czy ogólne osłabienie organizmu. Objawy te wynikają w dużej mierze z reakcji układu odpornościowego (m.in. uwalniania cytokin), co nadaje im podobny, nieswoisty charakter niezależnie od czynnika wywołującego1. W praktyce oznacza to, że sama obecność objawów "grypowych" nie gwarantuje, że chorujemy na grypę. Wręcz przeciwnie - badania pokazują, że większość zachorowań przebiegających z objawami grypopodobnymi nie jest spowodowana wirusem grypy, lecz innymi patogenami12. Mówiąc prościej: wiele różnych infekcji (zarówno wirusowych, jak i bakteryjnych) może dawać obraz choroby przypominający grypę.
W języku medycznym syndrom grypopodobny bywa określany także jako "choroba grypopodobna" lub "zachorowanie grypopodobne". Termin ten jest używany m.in. w systemach nadzoru epidemiologicznego - definiuje się go wtedy dość precyzyjnie (np. ILO, ang. influenza-like illness, według WHO: gorączka ≥38°C plus kaszel trwające krócej niż 10 dni). Dla pacjenta jednak najważniejsze jest, że zespół grypopodobny to sygnał choroby o ostrym przebiegu, wywołującej objawy jak przy grypie. W takiej sytuacji należy obserwować swój stan, odpoczywać oraz - zwłaszcza w przypadku nasilonych objawów lub czynników ryzyka - rozważyć konsultację z lekarzem.
Mimo że zwykle syndrom grypopodobny ustępuje samoistnie jak typowa infekcja wirusowa, warto pamiętać, iż w części przypadków może on być manifestacją poważniejszej choroby. Szczególnie grypa (zakażenie wirusem grypy) potrafi mieć ciężki przebieg u osób z grup ryzyka (seniorzy, przewlekle chorzy, kobiety w ciąży, małe dzieci). Szacunki Światowej Organizacji Zdrowia wskazują, że co roku sezonowa grypa powoduje na świecie od ~290 tysięcy do nawet 650 tysięcy zgonów (w wyniku powikłań oddechowych)3. Dlatego nie należy bagatelizować ostrych objawów grypopodobnych - zwłaszcza wysokiej gorączki i złego samopoczucia - szczególnie gdy dotyczą osoby z obniżoną odpornością lub gdy objawy gwałtownie się pogarszają.
Możliwe przyczyny syndromu grypopodobnego
Najczęstszą przyczyną objawów grypopodobnych są infekcje wirusowe dróg oddechowych. Paradoksalnie, wcale nie zawsze jest to wirus grypy. Przeziębienie, wywoływane przez liczne wirusy (np. rhinowirusy, koronawirusy sezonowe, adenowirusy), może dawać bardzo podobny obraz kliniczny do lekkiej grypy. Również wirusy paragrypy, wirus RSV (syncytialny wirus oddechowy, częsty u dzieci), metapneumowirus, a nawet koronawirus SARS-CoV-2 (powodujący COVID-19) - wszystkie one mogą wywoływać gorączkę, kaszel, bóle mięśni i pozostałe objawy "grypowe". W badaniach epidemiologicznych stwierdzono, że wśród pacjentów z objawami grypopodobnymi rzadziej wykrywa się wirusa grypy, a częściej inne wirusy oddechowe - np. w pewnym badaniu tylko około 7,5% zachorowań okazało się faktycznie grypą, podczas gdy rinowirusy i RSV odpowiadały za ponad 20% każdego, a adenowirusy za ~14% przypadków1. Również dane z innych krajów potwierdzają, że poza szczytem sezonu grypowego odsetek "prawdziwej" grypy wśród osób z takimi objawami jest niewielki (rzędu kilkunastu procent), a dominują inne infekcje wirusowe2.
Drugą istotną grupą przyczyn są infekcje bakteryjne, zwłaszcza te o bardziej nietypowym lub uogólnionym przebiegu. Przykładowo, zapalenie płuc - zwłaszcza tzw. atypowe, wywołane przez bakterie Mycoplasma pneumoniae, Chlamydia pneumoniae czy Legionella - może zaczynać się od gorączki, dreszczy, bólu głowy i suchego kaszlu, łatwo mylonych z grypą. Również początek typowego bakteryjnego zapalenia płuc (np. pneumokokowego) bywa nagły, z wysoką gorączką i dreszczami. Inne zakażenia bakteryjne mogące dawać obraz grypopodobny to m.in. angina paciorkowcowa (ostra infekcja gardła z wysoką gorączką i bólami mięśni), odkleszczowa borelioza na wczesnym etapie (tzw. grypa letnia z gorączką, zmęczeniem i bólami stawów), czy początki uogólnionej infekcji (bakteriemii/sepsy). W odróżnieniu od zakażeń wirusowych, przy infekcjach bakteryjnych często pojawiają się jednak charakterystyczne objawy ogniskowe - np. ból ucha (zapalenie ucha), silny ból gardła (angina), duszność w zapaleniu płuc itp. Warto zwracać uwagę na takie dodatkowe symptomy, bo mogą one naprowadzić lekarza na właściwą diagnozę przyczyn dolegliwości.
Poza infekcjami, objawy przypominające grypę mogą mieć też inne podłoże. U osób skrajnie przemęczonych, odwodnionych czy zestresowanych może wystąpić stan złego samopoczucia z bólami mięśni, dreszczami i stanem podgorączkowym - imitujący początek grypy. Niektóre reakcje alergiczne (np. na leki lub pokarmy) przebiegają z gorączką, bólami głowy i stawów. Przykładem jest tzw. choroba posurowicza czy reakcje polekowe, gdzie układ odpornościowy wywołuje objawy ogólnoustrojowe. Ponadto działania niepożądane niektórych leków lub terapii mogą dawać zespół grypopodobny - klasycznym przykładem jest podanie interferonu (stosowanego np. w leczeniu WZW lub SM), po którym pacjent przez dzień-dwa odczuwa gorączkę, bóle mięśni i osłabienie przypominające grypę4. Również po niektórych szczepieniach (w tym przeciw grypie) u części osób pojawia się krótkotrwała reakcja poszczepienna: niewysoka gorączka, bóle mięśni, złe samopoczucie - jest to normalna odpowiedź układu immunologicznego i zwykle ustępuje samoistnie po 1-2 dniach.
Na koniec, warto wspomnieć, że objawy grypopodobne mogą towarzyszyć też początkowi nieinfekcyjnych chorób zapalnych. Choroby autoimmunologiczne (np. toczeń, reumatoidalne zapalenie stawów), zaostrzenia chorób zapalnych jelit, a nawet niektóre nowotwory krwi (białaczki, chłoniaki) - wszystkie potrafią na wczesnym etapie manifestować się gorączką, potami, bólami mięśni i ogólnym rozbiciem. Oczywiście w takich sytuacjach zwykle wkrótce pojawiają się inne, bardziej swoiste objawy (np. wysypka, powiększenie węzłów chłonnych, utrata masy ciała itp.). Niemniej, jeśli objawy grypopodobne utrzymują się przewlekle lub nawracają bez wyraźnej przyczyny, lekarz może poszerzyć diagnostykę w kierunku takich właśnie schorzeń.
Podsumowując: katalog przyczyn syndromu grypopodobnego jest bardzo szeroki - od banalnych wirusów "przeziębieniowych", przez wirusy grypy i COVID-19, różne bakterie, aż po czynniki nieinfekcyjne. Na szczęście, w większości przypadków chodzi o łagodną infekcję wirusową, z której organizm zdrowego pacjenta wychodzi po kilku dniach odpoczynku. Niemniej zawsze należy obserwować przebieg choroby i uważnie reagować, gdy pojawiają się niepokojące sygnały (o czym piszemy na końcu artykułu). Dokładne ustalenie przyczyny objawów bywa możliwe dopiero po wykonaniu odpowiednich badań diagnostycznych.
Diagnostyka - jakie badania wykonać przy objawach grypopodobnych?
Diagnostyka syndromu grypopodobnego koncentruje się na dwóch głównych celach: potwierdzeniu lub wykluczeniu zakażenia wirusem grypy (ewentualnie innym konkretnym wirusem, np. SARS-CoV-2) oraz ocenie, czy choroba ma charakter wirusowy czy bakteryjny - co ma kluczowe znaczenie dla dalszego leczenia. Ponieważ różne choroby mogą dawać podobne objawy, badania laboratoryjne często są jedynym sposobem na odróżnienie ich od siebie. Poniżej omawiamy najważniejsze z nich:
- Badania wirusologiczne (wymazy z nosa/gardła) - przy objawach ostrej infekcji dróg oddechowych standardem stały się obecnie testy wykrywające konkretne wirusy. Najczęściej wykonuje się wymaz z nosogardła lub gardła, który następnie jest analizowany pod kątem obecności materiału genetycznego wirusa metodą PCR albo szybkimi testami antygenowymi. Test na grypę pozwala stwierdzić, czy objawy spowodował wirus grypy (typ A lub B). Test na COVID-19 (SARS-CoV-2) jest obecnie również powszechnie dostępny - ma to znaczenie, ponieważ COVID-19 we wczesnej fazie może wyglądać niemal identycznie jak grypa4. W sezonie zachorowań, gdy krążą równocześnie różne patogeny, stosuje się często tzw. testy combo, które jednym wymazem potrafią wykryć np. wirusa grypy, SARS-CoV-2 oraz RSV. Najczulsze i najbardziej wiarygodne są testy wykonywane techniką RT-PCR (wykrywające RNA wirusa); cechują się one bardzo wysoką czułością rzędu 90-100% (praktycznie "złoty standard" diagnostyki grypy)5. Dostępne są też szybkie testy antygenowe, dające wynik nawet w 15 minut, jednak trzeba pamiętać, że ich czułość jest ograniczona - wynosi średnio około 50-70%, co oznacza spore ryzyko wyniku fałszywie ujemnego5. Innymi słowy, negatywny szybki test nie wyklucza grypy (zwłaszcza w szczycie sezonu), dlatego przy silnym podejrzeniu klinicznym lekarz może zlecić dokładniejszy test PCR lub traktować pacjenta jak "potencjalnie chory na grypę" pomimo ujemnego testu. Z drugiej strony, testy antygenowe mają bardzo wysoką swoistość (~95-99%)5, tak więc dodatni wynik niemal na pewno potwierdza infekcję danym wirusem. W praktyce, dobór testu zależy od sytuacji - w warunkach szpitalnych czy u osób z grup ryzyka preferuje się testy PCR (większa pewność diagnostyki), natomiast w lżejszych przypadkach ambulatoryjnych często korzysta się z szybkich testów przyłóżkowych, by od razu podjąć decyzje terapeutyczne.
- Badania krwi - morfologia, CRP i inne wskaźniki - podstawowe badania laboratoryjne z krwi mogą dostarczyć cennych wskazówek co do charakteru infekcji. Morfologia krwi z rozmazem pozwala ocenić liczbę białych krwinek (leukocytów) oraz ich typów. W infekcji wirusowej leukocyty często pozostają w normie lub są tylko nieznacznie podwyższone, czasem widoczna bywa limfocytoza (zwiększenie odsetka limfocytów). Natomiast w infekcji bakteryjnej (zwłaszcza cięższej, jak zapalenie płuc) typowo rośnie ogólna liczba leukocytów, szczególnie neutrofile (tzw. granulocyty obojętnochłonne). Pojawić się może także niedobór limfocytów. Trzeba jednak pamiętać, że morfologia bywa zawodna - np. we wczesnej fazie grypy również miewamy leukocytozę z przewagą neutrofili, co może imitować infekcję bakteryjną. Z kolei niektóre poważne wirusowe zakażenia (jak odra czy COVID-19) powodują znaczną leukopenię. Dlatego morfologię interpretuje się łącznie z obrazem klinicznym i innymi badaniami.
Bardzo pomocnym badaniem różnicującym zakażenie wirusowe od bakteryjnego jest oznaczenie białka C-reaktywnego (CRP). CRP to białko ostrej fazy wytwarzane w wątrobie podczas stanu zapalnego - jego poziom rośnie gwałtownie szczególnie przy infekcjach bakteryjnych. W infekcjach wirusowych wzrost CRP jest zwykle niewielki (np. 10-30 mg/L), natomiast przy infekcji bakteryjnej (np. pneumokokowe zapalenie płuc) stężenia CRP są przeważnie dużo wyższe (nierzadko >100 mg/L)2. Badania wykazały, że wartość CRP < 20 mg/L silnie przemawia za infekcją wirusową, natomiast poziomy bardzo wysokie (np. > 80-100 mg/L) wskazują na podłoże bakteryjne2. Oczywiście są wyjątki od tej reguły, ale generalnie CRP <30 u chorego z objawami grypopodobnymi sugeruje, że antybiotyk prawdopodobnie nie będzie potrzebny. Co ważne, takie szybkie testy CRP w gabinecie lekarza pozwalają ograniczyć niepotrzebne przepisywanie antybiotyków pacjentom z zakażeniami dróg oddechowych6. Metaanaliza badań wykazała, że w grupach, gdzie lekarze korzystali z testów CRP, antybiotyki były stosowane rzadziej - bez pogorszenia wyników leczenia6. Dlatego dziś w wielu przychodniach oznaczenie CRP stało się rutynowym elementem diagnostyki infekcji - pomaga podjąć decyzję, czy mamy do czynienia z prawdopodobną infekcją bakteryjną wymagającą antybiotyku, czy raczej wirusową (gdzie antybiotyk nie pomoże).
Inne markery stanu zapalnego również mogą mieć zastosowanie. OB (odczyn Biernackiego) rośnie zarówno przy infekcjach wirusowych, jak i bakteryjnych, ale jest wskaźnikiem bardzo nieswoistym i wolno reagującym - raczej służy ocenie przewlekłych stanów zapalnych. Bardziej specyficznym wskaźnikiem infekcji bakteryjnej jest prokalcytonina (PCT) - jej wysokie stężenie świadczy najczęściej o ciężkim zakażeniu bakteryjnym (np. sepsie, odoskrzelowym zapaleniu płuc). Prokalcytoninę oznacza się głównie w warunkach szpitalnych, u ciężej chorych pacjentów (np. na OIOM). W podstawowej diagnostyce ambulatoryjnej najczęściej wystarcza wspomniane CRP.
- Badania mikrobiologiczne - w zależności od objawów lekarz może zlecić dodatkowe testy ukierunkowane na określone patogeny. Przykładowo, przy silnym bólu gardła i wysokiej gorączce warto wykonać wymaz z gardła w kierunku paciorkowca (tzw. szybki test strep test na anginę paciorkowcową). Jest to prosty wymaz, którego wynik znany jest w kilka minut - dodatni świadczy o bakteryjnym zapaleniu gardła i wskazuje na potrzebę antybiotyku. Ujemny wynik zaś sugeruje, że zapalenie gardła ma podłoże wirusowe. Innym przykładem jest posiew plwociny lub posiew krwi - u pacjentów z podejrzeniem ciężkiej infekcji bakteryjnej (np. zapalenia płuc z wysoką gorączką) pobiera się te materiały do badania, aby zidentyfikować konkretną bakterię wywołującą chorobę. Posiewy pomagają też dobrać celowany antybiotyk, jednak na wynik czeka się kilkadziesiąt godzin, więc w ostrej fazie decyzje podejmuje się na podstawie obrazu klinicznego i testów szybciej dostępnych (CRP, zdjęcie RTG itp.).
- Badania obrazowe - choć to już poza obszarem laboratoryjnym, warto wspomnieć, że RTG klatki piersiowej bywa przydatne, gdy podejrzewamy zapalenie płuc lub inne powikłania infekcji. U pacjenta z objawami grypopodobnymi i nasilonym kaszlem, dusznością lub bólem w klatce piersiowej lekarz może zlecić prześwietlenie płuc, by sprawdzić, czy nie rozwija się pneumonia. W przypadku grypy niepowikłanej zdjęcie płuc będzie prawidłowe; jeśli jednak widać nacieki zapalne, świadczy to o zapaleniu płuc (pierwotnym wirusowym lub nadkażeniu bakteryjnym).
- Inne badania w zależności od podejrzeń - czasem potrzebna jest szersza diagnostyka, jeśli typowe infekcje zostaną wykluczone. Przykładowo, u młodej osoby z przedłużającą się gorączką, powiększonymi węzłami chłonnymi i bólem gardła warto wykonać testy na mononukleozę zakaźną (np. testy serologiczne na obecność przeciwciał przeciw wirusowi EBV). Mononukleoza (zwana chorobą pocałunków) daje objawy ogólne jak cięższe przeziębienie lub grypa, ale wymaga innego postępowania niż grypa. Jeśli pacjent wrócił z tropików, lekarz może zlecić badania w kierunku chorób zakaźnych (np. malaria może zaczynać się od wysokiej gorączki i dreszczy przypominających grypę). Z kolei gdy objawy nie ustępują lub pojawiają się nietypowe odchylenia (np. wysypka, powiększenie węzłów, znaczna utrata wagi), w grę wchodzą badania w kierunku chorób autoimmunologicznych lub nowotworowych (badania immunologiczne, biochemiczne, obrazowe). Na szczęście takie sytuacje to rzadkość - większość pacjentów nie wymaga aż tak szerokiej diagnostyki. Zakres badań zawsze dobiera lekarz indywidualnie, na podstawie wywiadu, badania przedmiotowego i oceny prawdopodobnych przyczyn.
Leczenie i postępowanie przy syndromie grypopodobnym
Leczenie syndromu grypopodobnego zależy od ustalonej lub podejrzewanej przyczyny. W zdecydowanej większości przypadków - gdy przyczyną jest infekcja wirusowa górnych dróg oddechowych (przeziębienie, grypa, RSV, COVID-19 itd.) - stosuje się leczenie objawowe i wspomagające pracę układu odpornościowego. Obejmuje ono przede wszystkim: odpoczynek i pozostanie w domu, nawadnianie organizmu (picie dużej ilości płynów), leczenie przeciwgorączkowe i przeciwbólowe (np. paracetamol lub ibuprofen w razie potrzeby), a także domowe metody łagodzenia kaszlu czy bólu gardła (nawilżanie powietrza, płukanki, miód, pastylki do ssania itp.). Ważne jest, aby dać organizmowi czas na regenerację - intensywna praca czy wysiłek fizyczny w trakcie choroby mogą ją zaostrzyć lub wydłużyć. Warto zostać w domu co najmniej przez kilka dni, zarówno dla własnego zdrowia, jak i żeby nie zarażać innych.
Antybiotyki nie działają na wirusy, dlatego przy typowych infekcjach wirusowych nie są zalecane. Nie przyspieszą wyleczenia grypy czy przeziębienia, a mogą niepotrzebnie obciążyć organizm i sprzyjać narastaniu oporności bakterii. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy dojdzie do nadkażenia bakteryjnego albo gdy od początku podejrzewamy, że przyczyną objawów jest bakteria (np. angina paciorkowcowa, bakteryjne zapalenie płuc). Decyzję o włączeniu antybiotyku podejmuje lekarz na podstawie obrazu klinicznego i wyników badań (np. wysokiego CRP, dodatniego wyniku posiewu lub testu na paciorkowca). Warto zauważyć, że racjonalne użycie antybiotyków jest bardzo ważne - badania wykazały, iż odpowiednia diagnostyka (np. testy CRP) pozwala zmniejszyć niepotrzebne przepisywanie antybiotyków bez pogorszenia rokowania pacjentów6. Dlatego zawsze warto zapytać lekarza, czy w naszym przypadku antybiotyk jest konieczny, czy może wystarczy leczenie objawowe.
W przypadku grypy istnieje możliwość zastosowania leków przeciwwirusowych - przede wszystkim oseltamiwiru (Tamiflu) lub zanamiwiru, ewentualnie nowszych jak baloksawir. Są to leki, które hamują namnażanie wirusa grypy w organizmie. Terapia przeciwwirusowa jest najbardziej skuteczna, jeśli zostanie włączona bardzo wcześnie (najlepiej w ciągu 48 godzin od pojawienia się objawów). Z tego względu zwykle podaje się ją osobom z grup ryzyka ciężkiego przebiegu (seniorzy, przewlekle chorzy, kobiety w ciąży itp.) lub w ciężkiej grypie wymagającej hospitalizacji. Dla młodej, zdrowej osoby z łagodną grypą leczenie oseltamiwirem daje stosunkowo niewielkie skrócenie choroby, dlatego rutynowo nie zawsze się go stosuje - decyduje o tym lekarz po ocenie stanu pacjenta. Warto natomiast pamiętać, że jeśli chorujemy na grypę i należymy do grupy ryzyka lub czujemy się bardzo źle, warto szybko skontaktować się z lekarzem, bo może on rozważyć podanie takiego leku na receptę. W przypadku innych wirusów wywołujących objawy grypopodobne (np. SARS-CoV-2, wirus RSV) również istnieją niekiedy terapie przeciwwirusowe lub inne specyficzne (np. przeciwciała monoklonalne w COVID-19), ale one także zarezerwowane są dla wybranych sytuacji klinicznych.
Podsumowując, podstawą leczenia większości zachorowań grypopodobnych jest postępowanie zachowawcze: wypoczynek, izolacja od innych (żeby nie zarażać), nawadnianie i łagodzenie uciążliwych objawów. Leki przeciwgorączkowe warto stosować, gdy temperatura przekracza ~38°C lub gdy gorączka powoduje znaczny dyskomfort (dreszcze, ból głowy). Leki przeciwkaszlowe lub wykrztuśne można dobrać w zależności od typu kaszlu (suchy czy mokry). W razie zatkanego nosa pomogą krople lub spray z solą morską czy ksylometazolinem (przez kilka dni). Ważne jest także wzmacnianie organizmu: lekkostrawna dieta, sen, unikanie stresu. Większość wirusowych infekcji mija samoistnie w ciągu ~7 dni. Jeśli jednak objawy utrzymują się dłużej lub nasilają się - należy ponownie skontaktować się z lekarzem.
Profilaktyka - jak zapobiegać infekcjom grypopodobnym?
Całkowicie wyeliminować ryzyka zachorowań oczywiście się nie da, ale istnieją skuteczne sposoby, by znacząco je zmniejszyć. Oto najważniejsze z nich:
- Szczepienia ochronne - coroczne szczepienie przeciw grypie jest zalecane dla wszystkich, a szczególnie dla osób z grup podwyższonego ryzyka (seniorzy po 65 r.ż., osoby z chorobami przewlekłymi - np. cukrzycą, astmą, chorobami serca, osoby z obniżoną odpornością, kobiety w ciąży). Szczepionka przeciw grypie zmniejsza ryzyko zachorowania, a nawet jeśli nie zawsze zapobiegnie samej infekcji, to istotnie obniża ryzyko ciężkiego przebiegu i powikłań grypy. Warto podkreślić, że szczepienie chroni tylko przed prawdziwą grypą - nie ustrzeże nas przed innymi wirusami przeziębienia, dlatego zdarza się, że osoba zaszczepiona też "coś złapie" w sezonie (ale zwykle jest to lżejsza infekcja). Oprócz grypy, od 2020 roku dysponujemy szczepionkami przeciw COVID-19 - szczepienie przeciw SARS-CoV-2 również warto rozważyć, zwłaszcza u osób starszych i obciążonych (aktualnie zalecane są dawki przypominające, szczególnie przed sezonem jesienno-zimowym). Zaszczepienie się zmniejsza prawdopodobieństwo ciężkiego przebiegu COVID-19, który mógłby przypominać lub komplikować typową "grypę".
- Higiena i środki ostrożności - wirusy oddechowe rozprzestrzeniają się drogą kropelkową i przez kontakt, dlatego dobre nawyki higieniczne odgrywają ogromną rolę w profilaktyce. Należy często myć ręce wodą z mydłem lub dezynfekować je środkiem na bazie alkoholu - zwłaszcza po powrocie z miejsc publicznych, przed jedzeniem i po kontakcie z osobą chorą. Unikajmy dotykania twarzy (oczu, nosa, ust) nieumytymi rękoma. W sezonie infekcyjnym warto unikać bliskiego kontaktu z osobami kaszlącymi i kichającymi - np. w miarę możliwości zachowywać dystans w środkach komunikacji. Zasłanianie ust i nosa przy kaszlu/kichaniu (najlepiej chusteczką lub zgięciem łokcia) to kolejny istotny element - dzięki temu chronimy innych przed potencjalnym zakażeniem. W przypadku ogłoszenia epidemii (np. grypy czy COVID-19) słuchajmy zaleceń sanepidu - czasem rekomendowane jest noszenie maseczek w zatłoczonych miejscach, ograniczenie dużych zgromadzeń itp., co pomaga zahamować transmisję wirusa.
- Wzmacnianie odporności - na co dzień warto dbać o ogólną kondycję organizmu, co pośrednio przekłada się na mniejszą podatność na infekcje lub łagodniejsze ich przechodzenie. Zdrowa dieta, bogata w warzywa, owoce, białko i zdrowe tłuszcze, dostarcza niezbędnych witamin (jak C, D) i mikroelementów (cynk, selen) wspierających odporność. Aktywność fizyczna w umiarkowanym wymiarze, wysypianie się (7-8 godzin snu), oraz unikanie przewlekłego stresu - to wszystko pomaga utrzymać sprawny układ immunologiczny. W sezonie jesienno-zimowym warto też unikać wychłodzenia organizmu - ubierać się adekwatnie do pogody, ponieważ wychłodzenie błon śluzowych nosa/gardła może ułatwiać wirusom wniknięcie (to jedna z teorii tłumaczących wyższą zapadalność na infekcje zimą).
- Unikanie rozprzestrzeniania choroby - jeśli już zachorujemy (mamy gorączkę, kaszel, bóle mięśni), zostańmy w domu. Idąc do pracy czy szkoły w takim stanie narażamy innych - możemy łatwo przekazać wirusa współpracownikom, kolegom czy przypadkowym osobom w transporcie publicznym. Dlatego najlepsze, co możemy zrobić dla otoczenia (i dla siebie), to wziąć zwolnienie, wypocząć w izolacji i wrócić do normalnej aktywności dopiero po ustąpieniu ostrej fazy choroby. Taka odpowiedzialna postawa znacząco ogranicza szerzenie się corocznych epidemii grypy i grypopodobnych zakażeń.
Kiedy zgłosić się do lekarza?
Większość niepowikłanych infekcji o objawach grypopodobnych można bezpiecznie leczyć w domu. Są jednak sytuacje, które wymagają pilnej konsultacji lekarskiej bądź nawet wezwania pomocy. Niepokojące objawy to m.in.:
- Bardzo wysoka gorączka (> 39-40°C) lub gorączka utrzymująca się powyżej 3-4 dni mimo leczenia - może to wskazywać na cięższą infekcję lub powikłanie (np. zapalenie płuc).
- Silna duszność, uczucie braku tchu przy oddychaniu, ból w klatce piersiowej, sinienie ust - mogą świadczyć o zapaleniu płuc lub niewydolności oddechowej, wymagającej interwencji.
- Zaburzenia świadomości, ospałość, splątanie - u starszych osób infekcja grypowa może powodować ciężkie odwodnienie lub nawet zapalenie mózgu; takie objawy zawsze wymagają szybkiej oceny lekarskiej.
- Sztywność karku, światłowstręt, silny ból głowy, wysypka w formie wybroczyn - to objawy potencjalnie sugerujące zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych lub sepsę meningokokową, wymagające natychmiastowej pomocy (należy wezwać pogotowie).
- Brak poprawy lub pogorszenie po 5-7 dniach choroby - jeśli zamiast stopniowej poprawy czujemy się coraz gorzej, kaszel się nasila, wraca gorączka po okresie poprawy, pojawiają się nowe dolegliwości (np. ból ucha, zatok, karku) - może to oznaczać powikłanie lub bakteryjne nadkażenie wymagające leczenia.
- Objawy odwodnienia - suchy język, znacznie zmniejszone oddawanie moczu, zawroty głowy przy wstawaniu, u dzieci zapadnięte ciemiączko czy brak łez. Odwodnienie przy gorączce jest groźne, czasem potrzebne jest dożylne nawadnianie.
- U małych dzieci: każda wysoka gorączka u niemowlęcia <3 miesiąca życia jest wskazaniem do pilnej konsultacji. U starszych dzieci - jeśli pojawiają się drgawki gorączkowe, apatia, problemy z oddychaniem lub jedzeniem/piciem - również nie należy zwlekać z wezwaniem lekarza.
Poza powyższymi sytuacjami, do lekarza warto zgłosić się też na początku choroby, jeśli należymy do grupy ryzyka ciężkiego przebiegu (np. mamy >65 lat, jesteśmy w ciąży, chorujemy przewlekle na serce, płuca, cukrzycę itp.). Lekarz może wtedy zdecydować o włączeniu leczenia przeciwwirusowego (w przypadku grypy czy COVID-19) lub chociaż ściślej monitorować nasz stan.
Reasumując: syndrom grypopodobny jest częstym zjawiskiem, szczególnie w sezonie jesienno-zimowym. Najczęściej oznacza po prostu "przeziębienie" lub grypę, z której zdrowiejemy przy odpowiedniej domowej opiece. Zawsze jednak warto obserwować przebieg choroby, korzystać z dostępnych badań diagnostycznych (aby w razie potrzeby potwierdzić np. grypę lub wykryć infekcję bakteryjną) i stosować się do zaleceń lekarza. Dzięki temu zminimalizujemy ryzyko powikłań i szybciej wrócimy do pełni zdrowia, a jednocześnie uchronimy naszych bliskich przed zarażeniem. Dbajmy o siebie w sezonie infekcji - profilaktyka, zdrowy rozsądek i właściwe leczenie to najlepszy sposób, by przejść przez czas zachorowań bez większego uszczerbku na zdrowiu.
Footnotes
- Kelly, M. E., Gharpure, R., Shivji, S., et al. (2023). Etiologies of influenza-like illness and severe acute respiratory infections in Tanzania, 2017-2019. PLOS Global Public Health, 3(2), e0000906. https://doi.org/10.1371/journal.pgph.0000906 ↩ ↩2 ↩3
- Haran, J. P., Beaudoin, F. L., Suner, S., & Lu, S. (2013). C-reactive protein as predictor of bacterial infection among patients with an influenza-like illness. The American Journal of Emergency Medicine, 31(1), 137-144. https://doi.org/10.1016/j.ajem.2012.06.026 ↩ ↩2 ↩3 ↩4
- Iuliano, A. D., Roguski, K. M., Chang, H. H., et al. (2018). Estimates of global seasonal influenza-associated respiratory mortality: A modelling study. The Lancet, 391(10127), 1285-1300. https://doi.org/10.1016/S0140-6736(17)33293-2 ↩
- Oliva, A., Ceccarelli, G., Borrazzo, C., et al. (2021). Comparison of clinical features and outcomes in COVID-19 and influenza pneumonia patients requiring ICU admission. Infection, 49(5), 965-975. https://doi.org/10.1007/s15010-021-01624-7 ↩ ↩2
- Merckx, J., Wali, R., Schiller, I., et al. (2017). Diagnostic accuracy of novel and traditional rapid tests for influenza infection compared with RT-PCR: A systematic review and meta-analysis. Annals of Internal Medicine, 167(6), 394-409. https://doi.org/10.7326/M17-0848 ↩ ↩2 ↩3
- Aabenhus, R., Jensen, J.-U. S., Jørgensen, K. J., Hróbjartsson, A., & Bjerrum, L. (2014). Biomarkers as point-of-care tests to guide prescription of antibiotics in patients with acute respiratory infections in primary care. Cochrane Database of Systematic Reviews, (11), CD010130. https://doi.org/10.1002/14651858.CD010130.pub2 ↩ ↩2 ↩3

